Z powodu awarii komputera, byłam odcięta od bloga przez dwa tygodnie. Dlatego dopiero teraz wrzucam to, co powstało podczas długiego majowego weekendu. Na początek zestaw - serwetnik i cztery podkładki pod kubki, prezent dla moich rodziców.
Technika decoupage, z wykorzystaniem ślicznych serwetek w róże, które upolowałam w wiejskim sklepie :). Na odwrocie i wykończeniach farba (w tym samym sklepie za mniej niż 1/10 ceny!) z Dekorala - emulsja ze złotymi drobinkami. Ma przepiękny ciepły kolor i ślicznie się mieni. Ponieważ mam jej sporo (i w różnych kolorach), zastanawiam się, do czego jeszcze wykorzystać...
Drobiazgi Pheo
wtorek, 22 maja 2012
niedziela, 6 maja 2012
Naszyjnik i klipsy w kolorze blue
Podczas długiego weekendu odwiedziłam moje ulubione miasto - Racibórz. Trafiłam tam do uroczego sklepiku z ręcznie wykonaną biżuterią, jak również z elementami do jej tworzenia. Nie mogłam się oprzeć porcelanowym koralikom - białym ze spękaną emalią mieniącą się kolorami tęczy. Kupiłam kilka sztuk i oto, co powstało w domu:
Niestety nie miałam na wsi zapięć do klipsów, w związku z czym tylko naszyjnik udało mi się skończyć (choć myślę o dodaniu mu łańcuszka do regulacji długości). Klipsy dokończą się w jakiejś wolnej chwili. I tak komplecik jest bardzo urokliwy. Korale prezentują się tak:
(Korzystam z innego komputera i tutaj wszystkie kolory wyglądają całkiem inaczej. Teraz nie wiem, który z nich oszukuje, więc nie wiem czy zdjęcia są za jasne, czy za ciemne... )
czwartek, 3 maja 2012
Donice i doniczki
Od czasu do czasu nachodzi mnie ochota na ozdobienie jakiejś doniczki. Część efektów takich prób trafiła do moich znajomych i rodziny. Część jednak została i stoi na parapetach. Zazwyczaj zamieszkana (zupełnie nie wiem dlaczego) przez kaktusy. Nie wiem też z jakiego powodu wszystkie doniczki, które u mnie zostały są w bardzo jesiennych klimatach - z liśćmi, kasztanami i żołędziami.
Ulubiona doniczka z liściem klonu i dębem z drugiej strony. Poniżej duża donica, w której pierwotnie rosło kilka kaktusów w kompozycji z kamieniami itd. Odkąd zostały przesadzone, stoi pusta.
Dwie doniczki z jesiennymi owocami - kasztany i żołędzie. Robiłam zdjęcie w pośpiechu i przeoczyłam podstawkę do mniejszej doniczki. Nie wiem gdzie się zapodziała, ale była brązowa, podobnie, jak sąsiadka :).
Ulubiona doniczka z liściem klonu i dębem z drugiej strony. Poniżej duża donica, w której pierwotnie rosło kilka kaktusów w kompozycji z kamieniami itd. Odkąd zostały przesadzone, stoi pusta.
Dwie doniczki z jesiennymi owocami - kasztany i żołędzie. Robiłam zdjęcie w pośpiechu i przeoczyłam podstawkę do mniejszej doniczki. Nie wiem gdzie się zapodziała, ale była brązowa, podobnie, jak sąsiadka :).
piątek, 27 kwietnia 2012
Herbaciarka
Dawno mnie tutaj nie było i, chociaż czasu brakuje i zdarzają się blogowe przerwy, póki co wracam tutaj zawsze :).
Tym razem z herbaciarką. Powstała ona już jakiś czas temu i leżała sobie grzecznie w szafce. Pomysł, oczywiście, powstał z racji mojego uwielbienia dla herbaty w każdej formie i we wszystkich smakach.
Pudełko zostało pomalowane na czekoladowy brąz oraz ciepły beż ze spękaniami. Niestety zdjęcia zrobione w promieniach słońca (bo nareszcie świeci słońce i jest ciepło!) przekłamują trochę kolory. Całość została ozdobiona stylizowanymi rycinami przedstawiającymi szkice roślin rodem z notatnika szesnastowiecznego botanika. Uwielbiam takie motywy! Do tego podpisy po łacinie, którą kocham...
Na wieczku znalazły się pieprz czarny i żeń-szeń. Na ściankach bocznych, od zewnątrz: granat, goryczka i trawy. Wnętrze natomiast skrywa przegródki na torebki z herbatą, a na dnie każdej z nich ilustrację - m.in. imbir, fiołek, leszczyna i arnika. Na spód wieczka trafiła (a jakże by inaczej) - herbata! (środkowe zdjęcie poniżej).
środa, 11 kwietnia 2012
Ramka w morskich klimatach
Ramka drewniana pomalowana farbami akrylowymi i ozdobiona motywem serwetkowym. Dodatkowo znalazły się na niej morskie znaleziska z wypraw na plaże - te polskie, ale też włoskie. I kawałek sznureczka, bo pasował do koncepcji. W sam raz na zdjęcie z wakacji... Pozostaje tylko zorganizować jakąś niezwykłą wyprawę... :-)
niedziela, 8 kwietnia 2012
Pisanki
Jak na Święta Wielkanocne przystało, pisanki być muszą. Nie mam zwykle czasu, żeby malować jajka i tworzyć na nich skomplikowane wzory. No dobrze, nie mam też wystarczających zdolności, żeby własnoręcznie je pomalować i uznać za ładne ;). Używam tylko barwników i liści z cebuli (od dziecka mam słabość do takich jajek!). Jest w jednobarwnych pisankach jakaś prostota i piękno, które mnie urzekają.
W tym roku urozmaiciłam troszkę pisanki farbowane w cebuli. Przed gotowaniem, na umyte jajka nakleiłam listki oraz ozdoby wycięte dziurkaczami z samoprzylepnego papieru. Później naciągnęłam na nie pończochę, związałam i tak gotowałam w skorupkach z cebul. Niestety te z listkami nie załapały się na zdjęcie.
Poza prawdziwymi jajkami, do dekoracji dołączyły te drewniane, malowane złotą farbą, ozdobione serwetkowymi motywami i zwykłymi kokardkami.Wszystkie pisankowe skarby:
W tym roku urozmaiciłam troszkę pisanki farbowane w cebuli. Przed gotowaniem, na umyte jajka nakleiłam listki oraz ozdoby wycięte dziurkaczami z samoprzylepnego papieru. Później naciągnęłam na nie pończochę, związałam i tak gotowałam w skorupkach z cebul. Niestety te z listkami nie załapały się na zdjęcie.
Poza prawdziwymi jajkami, do dekoracji dołączyły te drewniane, malowane złotą farbą, ozdobione serwetkowymi motywami i zwykłymi kokardkami.Wszystkie pisankowe skarby:
sobota, 7 kwietnia 2012
Kurczaczki i świąteczne życzenia
Troszkę świątecznej atmosfery.
Na początek dekoracja drzwi wejściowych, wykonana "na szybko" dwa lata temu. Miała być chwilowo, ale jakoś tak została i co roku ląduje na drzwiach. Podobno "prowizorki są najlepsze" :)
Mam też kilka innych dekoracji, które miały być "na raz" i jakoś żal wyrzucić... W efekcie w każde Święta trafiają na okna, stoły i szafki. Są wśród nich kurki wykonane z bristolu i piórek. Jedna z nich poniżej. Zdjęcie jakości średniej, ale zrobione pod światło.
I na koniec, życzę wszystkim, którzy tutaj trafią (a mam nadzieję, że ktoś się znajdzie :) ), Świąt pełnych radości Zmartwychwstania i ciepła rodzinnego wbrew deszczowej i chłodnej pogodzie za oknem.
Na początek dekoracja drzwi wejściowych, wykonana "na szybko" dwa lata temu. Miała być chwilowo, ale jakoś tak została i co roku ląduje na drzwiach. Podobno "prowizorki są najlepsze" :)
Mam też kilka innych dekoracji, które miały być "na raz" i jakoś żal wyrzucić... W efekcie w każde Święta trafiają na okna, stoły i szafki. Są wśród nich kurki wykonane z bristolu i piórek. Jedna z nich poniżej. Zdjęcie jakości średniej, ale zrobione pod światło.
I na koniec, życzę wszystkim, którzy tutaj trafią (a mam nadzieję, że ktoś się znajdzie :) ), Świąt pełnych radości Zmartwychwstania i ciepła rodzinnego wbrew deszczowej i chłodnej pogodzie za oknem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)