Dawno mnie tutaj nie było i, chociaż czasu brakuje i zdarzają się blogowe przerwy, póki co wracam tutaj zawsze :).
Tym razem z herbaciarką. Powstała ona już jakiś czas temu i leżała sobie grzecznie w szafce. Pomysł, oczywiście, powstał z racji mojego uwielbienia dla herbaty w każdej formie i we wszystkich smakach.
Pudełko zostało pomalowane na czekoladowy brąz oraz ciepły beż ze spękaniami. Niestety zdjęcia zrobione w promieniach słońca (bo nareszcie świeci słońce i jest ciepło!) przekłamują trochę kolory. Całość została ozdobiona stylizowanymi rycinami przedstawiającymi szkice roślin rodem z notatnika szesnastowiecznego botanika. Uwielbiam takie motywy! Do tego podpisy po łacinie, którą kocham...

Na wieczku znalazły się pieprz czarny i żeń-szeń. Na ściankach bocznych, od zewnątrz: granat, goryczka i trawy. Wnętrze natomiast skrywa przegródki na torebki z herbatą, a na dnie każdej z nich ilustrację - m.in. imbir, fiołek, leszczyna i arnika. Na spód wieczka trafiła (a jakże by inaczej) - herbata! (środkowe zdjęcie poniżej).
E... no ładne cacko! Bardzo lubię crack jednoskładnikowy, jednak nie bardzo mam wyczucie na czym i w połączeniu z czym wychodzi dobrze. Tobie herbaciarka wypadła wyśmienicie! Piękna jest!
OdpowiedzUsuńJa też lubię jednoskładnikowy bardziej niż dwu. A kolory zwykle dobieram w brązach, beżach i złocie, bo... no jakoś zawsze tak wychodzi. Raz tylko zrobiłam tacę z bzami i była w odcieniach fioletu.
UsuńJaka piękna herbaciarka! Skąd ty bierzesz takie piękne obrazki? Używałas ją czy tylko w szafie trzymałas? Bo chyba taka prawdziwa herbaciarka powinna wręcz herbatą pachnieć.
OdpowiedzUsuńJest piękna, bardzo w moim guście, te spękania bajka :)
OdpowiedzUsuńDzięki, spękania są zawsze stresujące - bo nie wiadomo czy wyjdą takie, jak powinny i czy nie zepsują całego "dzieła". ;)
UsuńŚliczna herbaciarka! Lubię takie decu, pięknie ja zrobiłaś! Pozdrawiam serdecznie i miłego wieczoru życzę:)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :)
Usuń