Troszkę świątecznej atmosfery.
Na początek dekoracja drzwi wejściowych, wykonana "na szybko" dwa lata temu. Miała być chwilowo, ale jakoś tak została i co roku ląduje na drzwiach. Podobno "prowizorki są najlepsze" :)
Mam też kilka innych dekoracji, które miały być "na raz" i jakoś żal wyrzucić... W efekcie w każde Święta trafiają na okna, stoły i szafki. Są wśród nich kurki wykonane z bristolu i piórek. Jedna z nich poniżej. Zdjęcie jakości średniej, ale zrobione pod światło.
I na koniec, życzę wszystkim, którzy tutaj trafią (a mam nadzieję, że ktoś się znajdzie :) ), Świąt pełnych radości Zmartwychwstania i ciepła rodzinnego wbrew deszczowej i chłodnej pogodzie za oknem.
Jaka piękna ozdoba na drzwi :D Cudna! Ja kurcze nadal nie wykorzystałam swoich gałązek pozbieranych w parku, muszę się zmobilizować i zrobić coś z nich :)
OdpowiedzUsuńMobilizuj się! ;) Bo jestem już ciekawa, co z nich powstanie.
UsuńOzdoby śliczne.Życzę Ci zdrowych i spokojnych Świąt.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny:)
OdpowiedzUsuńŚliczne ozdoby porobiłaś. U mnie w tym roku jakoś kiepsko z ozdobami wielkanocnymi...
Życzę Ci radosnych Świąt.
Pozdrawiam serdecznie :)